|
Garnizon Gdańsk Garnison Danzig
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Magrat Garnizon Gdańsk
Dołączył: 01 Lis 2011 Posty: 485 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Oliwa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:09, 06 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Vissegerd, do dzisiaj nie mogę wyjść z podziwu nad Twoim strojem rewelacja!
Ostatnio zmieniony przez Magrat dnia Nie 20:09, 06 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Vissegerd Muszkieter
Dołączył: 28 Cze 2009 Posty: 48 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Adlershorst Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:15, 06 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Magrat napisał: | Vissegerd, do dzisiaj nie mogę wyjść z podziwu nad Twoim strojem rewelacja! |
Dzięki za uznanie
Trochę lipa z guzikami, nie zdążyłem ogarnąć właściwych, jakoś nie uśmiechało mi się płacenie po 4,5 funta brytyjskiego za sztukę (ciekawe dlaczego...) |
|
Powrót do góry |
|
|
Remington Kapral
Dołączył: 26 Sty 2009 Posty: 90 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdynia Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 10:24, 07 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Hej.
Dziękuję wszystkim za świetną bitwę.
Trochę odchoruję tą organizację.
Przepraszam za małą ilość prochu i wpadki pirotechniczne. Wkrótce będzie w muzeum spotkanie podsumowujące wydarzenie, toteż zależy mi na wszystkich uwagach, zwłaszcza krytycznych.
Prośba do artylerzystów ze statków- Nie mogłem koorynować rozstawienia armat, napiszcie czy bezpiecznie, ze wszystkich strzelnic, dało się prowadzić ogień, czy podkładki gumowe się sprawdziły, WAŻNE- czy na Perle nad armatami zamontowano osłony z plandeki, czy była osmalona po strzelaniu, itp, czy na Dragonie na linii strzału nie było lin, które mogły by się opalić.
Co do marynarzy- napiszcie czy na statkach byli cywile "znajomi krółika", czy sprawiali problem, czy nie było za ciasno, a może dało by więcej strzelców wsadzić, jak było z wejściem na bocianie gniazda, itp.
Jeszcze raz bardzo dziękuję i zapraszam do dyskusji. |
|
Powrót do góry |
|
|
Magrat Garnizon Gdańsk
Dołączył: 01 Lis 2011 Posty: 485 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Oliwa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:01, 07 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
to ja powiem, że na dziobie Perły było ciasno, ale szczęśliwie nie wszyscy strzelali, więc większego zamieszania nie było "widzowie" w cywilu byli na rufie.
błagam, zróbcie coś na przyszłość z tą pirotechniką, bo jak ma być fioletowy dym i stroboskopy, to naprawdę, żeby lepiej tego nie było
pozdrawiam serdecznie i gratuluję sukcesu!
Ostatnio zmieniony przez Magrat dnia Pon 11:05, 07 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Feldfebel Administrator
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 2728 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Westpreussen Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:23, 07 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Na rufówce Perły da się wcisnąć jeszcze strzelców. Niestety "krewni i znajomi" kręcili się wszędzie. Także na marsy da się wstawić jeszcze 3-4 strzelców. U nas świetnie spisał sie system dwóch sekcji strzeleckich- rufowej i dziobowej. Jedną dowodził Fingal , drugą Martin. Sekcje strzelały salwami na rozkaz wydawany gwizdkiem(czyli historycznie) Myślę,że to najbezpieczniejszy sposób prowadzenia ognia karabinowego na tak małej przestrzeni. Nasz pirotechnik bał się inscenizacji jak uczniak, kolorwe dymy to był delikatnie mówiąc absurd, może warto pomyśleć o zmianie firmy na taka która inscenizacje historyczne obstawia.
Co do armat, myślę,że lepiej gdyby nie było tej przy zejściówce z rufówki, tamowała komunikację, kilka razy chciałem zejśc do Vissa ale się cofałem bo akurat chłopaki przy niej pracowali i nie chciałem im przeszkadzać w robocie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Alex Masłowski Gość
|
Wysłany: Pon 12:52, 07 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Impreza była bardzo fajna, generalnie bardzo się podobała z brzegu, a i my bawiliśmy się świetnie. Od strony naszego strzelania z dziobówki było ok. Było nas wprawdzie sporo, ale ze względu na wzajemną życzliwość i umiejętność współpracy nikt nikomu nie przeszkadzał, wręcz przeciwnie.
Poza statkiem:
Jeśli muzeum będzie chciało słuchać, w co nieco wątpię, poza tym wszystkim co wyżej napisano, należałoby im zwrócić uwagę na konieczność zamknięcia na tę godzinę ruchu statków na odcinku Zakręt Pięciu Gwizdków - Basen Górniczy. Jeśli da się to robić na długie godziny z powodu "Baltic Sail" albo innej takiej imprezy, jeśli da się sparaliżować na kilka godzin centrum Miasta z powodu maratonu Solidarności w środku sezonu, to tym bardziej da się na godzinę wyłączyć z ruchu 500 metrów Martwej Wisły. Druga sprawa poniżej krytyki to komentarz. Komentator co drugie zdanie rozpoczynający od "jak mam napisane w scenariuszu" i opowiadający że okręt się cofa (co wszyscy widzą), albo że "nasze dwa wodne helikoptery", bo mu się z Wagnerem skojarzyło pewnie, albo że "teraz przerwa na reklamę".
Kwestię zrobienia kompletnego zamętu względem historii, do której odnosił się rzekomo scenariusz, przez litość pominę |
|
Powrót do góry |
|
|
Vissegerd Muszkieter
Dołączył: 28 Cze 2009 Posty: 48 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Adlershorst Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:02, 07 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
W kwestii artylerii na "Czarnej Perle".
Rozstawienie armat okay, inaczej się nie dało. Trzy działa trzeba było przetaczać pod skosem, ale radziliśmy sobie z tym. Dywaniki gumowe się sprawdziły. Nad armatami zawieszono dodatkowe osłony, te się nadtopiły i osmaliły, ale po to były by chronić konstrukcję statku, więc okay.
"Znajomi królika" zostali przeze mnie pogonieni jeszcze przed bitwą. Raz tylko jakaś wymalowana lala zlazła mi z rufy prosto na ładujące się działo. Mój ryk wbił ją w ścianę, potem trzymała się z daleka
Ahmed, nie da się inaczej rozstawić armat, jedna musiała stać przy zejściu z rufy, inaczej mielibyśmy tylko trzy.
Problem z ładunkami ogromny, wykonane nieprofesjonalnie, nie mieściły się do lufy, trzeba było je wkręcać jak w gwintówkę.
Współpraca z pirotechnikiem w porządku.
Pozycjonowanie statku fatalne, musiałem co chwilę przerywać ogień, bo nie było w co strzelać.
Uwagi natury ogólnej.
Ładunki słabe, działa "pierdziały", a nie strzelały, zrobiły się z tego korkowce strzelające na wiwat dla babci-jubilatki.
Praktyka pokazała, że po 4 osoby na działo jest w sam raz, plus ludzie podający ładunki i lontownice (4 osoby) - idealna obsada.
Artylerzyści super, w tym miejscu gorące podziękowania dla Steinerów i chłopaków z Ostródy. Praktyka znów pokazuje, że wystarczy jeden dobry kanonier na działo, żeby dobrze pokierować resztą pomocników - sprawdziło się w 100% (zgodnie z dokumentami z epoki).
Brakowało mi komunikacji z dowódcą strzelców, okrętu, itd. Dobrze by było, gdybym dostawał informację kiedy mam walić i po ile salw.
Na przyszłość proponuję więcej ładunków, tak, aby można było strzelać salwami. Szybszy ogień i bardziej widowiskowy efekt. Myślę, że po 30 ładunków na działo jest okay.
Pozytywem okazały się ładunki "zespolone", czyli proch razem z przybitką. I bardziej bezpieczne, i szybsze ładowanie. Przed bitwą psioczyłem, teraz cofam
Z głosów publiczności: stała załoga statku powinna być jednak jakoś ucharakteryzowana epokowo, bo wygląda to lipnie. "Znajomi królika", albo niech się też przebiorą, albo niech siedzą gdzieś w zamknięciu na statku. Nie wiem, kibel, maszynownia, magazyn, czy jakoś tak.
Wydaje mi się, że na Perle spokojnie można tłuc na dwie burty, to by dopiero była jazda przy salwach, wióry by leciały
Podsumowanie
Tak, jak napisał już Andrzej. Strzelanie na komendy i potwierdzanie ich do wykonania, oraz wykonania jest niezbędne ze względów bezpieczeństwa. Dobrze wtedy widzę i słyszę co się dzieje i w razie czego mogę reagować.
Ahoj!
Ostatnio zmieniony przez Vissegerd dnia Pon 13:10, 07 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Feldfebel Administrator
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 2728 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Westpreussen Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:24, 07 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Działa można więc ustawić po obydwu burtach. Zrezygnować z tego przy zejściówce, wtedy będzie łatwiejsza komunikacja. Pamiętajmy też,że rok temu Perła nie miała tego żałosnego daszku i z komunikacją dzięki temu nie było problemów.Inna spraw-przed inscenizacja otrzymałem informację( jak się okazuje błędną) ,iż to pirotechnik ma sterować w którym momencie strzela artyleria. Komunikacja rufa-dziób była idealna. |
|
Powrót do góry |
|
|
Vissegerd Muszkieter
Dołączył: 28 Cze 2009 Posty: 48 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Adlershorst Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:49, 07 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Feldfebel napisał: | Inna spraw-przed inscenizacja otrzymałem informację( jak się okazuje błędną) ,iż to pirotechnik ma sterować w którym momencie strzela artyleria. |
Tak było uzgodnione z głównym pirotechnikiem tydzień przed inscenizacją. W sumie raz, czy dwa dostałem taką informację na okręcie, w drugiej połowie bitwy.
Rozgrzeszam pirotechnika, bo chłop był zestresowany i raczej liczył na mnie |
|
Powrót do góry |
|
|
Feldfebel Administrator
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 2728 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Westpreussen Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:54, 07 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Vissegerd napisał: | Feldfebel napisał: | Inna spraw-przed inscenizacja otrzymałem informację( jak się okazuje błędną) ,iż to pirotechnik ma sterować w którym momencie strzela artyleria. |
Tak było uzgodnione z głównym pirotechnikiem tydzień przed inscenizacją. W sumie raz, czy dwa dostałem taką informację na okręcie, w drugiej połowie bitwy.
Rozgrzeszam pirotechnika, bo chłop był zestresowany i raczej liczył na mnie |
A to wiem,że był zestresowany, co jest nieco zabawne, wszak to jego fach. |
|
Powrót do góry |
|
|
Feldfebel Administrator
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 2728 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Westpreussen Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:45, 07 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
Powrót do góry |
|
|
Martin Gość
|
Wysłany: Pon 16:48, 07 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Jeśli mogę dorzucić swoje trzy grosze...
Impreza bardzo udana. Trzy jednostki na raz robią wrażenie. Fajnie, że było nas tak dużo i że tak wiele osób przyłożyło się by wyglądać adekwatnie do tematu. Chciałbym Wam wszystkim gorąco podziękować - świetnie się bawiłem, a bez odpowiedniej ekipy nie było by aż tak epicko
Podziękowania Również dla Remiego i 12ppxw za kawał dobrej roboty. Mam sporo technicznych zastrzeżeń do imprezy jako całości, ale żadnych do pracy rekonstruktorów-koordynatorów. Dzięki Panowie za świetnie spędzony czas.
Adam, mundurek śliczniusi, a te peerelowskie guziki nie rzucały się aż tak bardzo w oczy
Gorące podziękowania dla wszystkich naszych kamratów z Czarnej Perły, z wyszczególnieniem HMS Dauntless Royal Tars.
Co do krytyki, suchej nitki nie można zostawić na pirotechnikach. Gość na pokładzie Perły, był chyba bardziej przerażony od nas wszystkich razem wziętych. Kolorowe dymy, rakietki, race i stroboskopy nasuwały na myśl raczej sprzątanie magazynu w ich firmie niż profesjonalne podejście do tematu.
Zwłaszcza, że wystarczyłoby kilka przykrytych ziemią ładunków na stokach twierdzy, ze dwa fugasy tamże i spory koszyk świec dymnych. Dla większego dramatyzmu można by dodać petardy wrzucane z pokładu do wody... byle podczas wymiany ognia i w zgraniu z armatami, a nie tak jak to zrobiono czyli po wszystkim (co oczywiście było idiotycznie bez sensu). Brakowało też ciut prochu, bardzo oszczędzaliśmy podczas prowadzenia ognia (na czym tracił odbiór - bo przestoje).
Właściciele jednostki też mogliby poświęcić ciut więcej uwagi temu, by wpasować się w klimat. Znów tuziny zdjęć popsute będą szczekaczkami, tablicami, oznaczeniami dróg ewakuacyjnych, gaśnicami etc. ...a wystarczyłoby trochę bawełnianych szmat - choćby ze starych gaci - by wszystko to ładnie przytuszować. Przecie te zdjęcia będą promocją nie tylko dla grup i imprezy ale także dla wycieczkowca. (Kwestię pontonu dyndającego z rufy którejś z jednostek już pominę.)
Wpisuje się tutaj również zaniedbanie ze strony władz portu - serio nie można było zamknąć ruchu na tę godzinę?
Do tego dochodzi kwestia kręcących się po pokładzie widzów/załogi etc. U nas na dziobie mieliśmy spokój. Wiem, że Adam na pokładzie artyleryjskim też zrobił z tym porządek, ale okolice sterówki miewały z tym problem. (Przy czym i tak dość mały - na takim Lwie było widać masę t-shirtów.) Nikt ich oczywiście nie wygania jeśli dostosują się do dwóch kwestii: nie siania mroku i trzymania się zasad bezpieczeństwa. Przecież wystarczyłaby luźna koszula i chusta na głowę, a z brzegu wyglądaliby już jak marynarze. U nas nawet media były ucharakteryzowane
Kolejna rzecz. Muzeum zasługuje na porządnego kopniaka w dupsko. Da się jakoś przełknąć brak żarcia. Ale oszczędzanie na wodzie jest już absolutnie poniżej wszelkiej krytyki. Ze strony finansowej zakup tych nieszczęsnych 3-4 litrów wody na osobę nie jest problemem ani dla organizatora, ani dla rekonstruktorów. Ze strony logistycznej, dla tych drugich już jest. Dlatego też szanowne muzeum powinno się z tego obowiązku nie wykręcać jeśli chce uchodzić za profesjonalną instytucję.
Znów mieliśmy armaty na jednej burcie co komplikowało manewrowanie. Powinniśmy unikać za wszelką cenę m.in. "pływania na wstecznym" - wystarczy, że idiotycznie wyglądamy z tymi zwiniętymi żaglami. Brakowało nam zgrania jeśli chodzi o samą akcję. Mieliśmy kilka przestojów. Brakowało też jakiegoś finału. Łódź celnicza kręciła się bez sensu po kanale. (No błagam... usunęliśmy strzelców z wałów ze względu na bezsens ich obecności... a mała wiosłowa łódź bohatersko pływała między walczącymi okrętami...) Poza tym Dragon odwalił bzdurę z tym defilowaniem przed rozpoczęciem bitwy mimo, iż mieliśmy już poślizg. Czas na to był po starciu.
Od strony publiki powtarzają się wciąż te same opinie - tragiczna komunikacja - 8 tysięcy widzów i organizacyjna klapa. Do tego dr Nieuważny ponoć ciut schrzanił z prowadzeniem. Wiele "ciepłych słów" pada pod jego adresem w sieci. Brak też było festynu po stronie Nowego Portu - co za tym idzie mieliśmy dużą imprezę z jedną tylko atrakcją - szkoda potencjału. Ewidentnie brakowało zaplecza gastronomicznego.
Podsumowując. My - rekonstruktorzy- wkładamy masę pracy w to by wszystko to miało ręce i nogi, a ktoś niszczy to swoim lenistwem i brakiem wyobraźni.
Tobie Remiku należą się podziękowania szczególne, jako iż byłeś tym, któremu przypadł nieszczęśliwy obowiązek walenia głową w mur by cokolwiek z nimi ugrać.
Ja ze swojej strony składam samokrytykę za Horizont zamiast horizon na filmowym materiale. (Co poradzę - Feinde auf dem Horizont samo się na usta cisnęło )
Ostatnio zmieniony przez Martin dnia Pon 16:55, 07 Maj 2012, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Vissegerd Muszkieter
Dołączył: 28 Cze 2009 Posty: 48 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Adlershorst Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:26, 07 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Martin napisał: |
Ja ze swojej strony składam samokrytykę za Horizont zamiast horizon na filmowym materiale. (Co poradzę - Feinde auf dem Horizont samo się na usta cisnęło ) |
Luzik, wszak byłeś "osiłkiem w szkockim kilcie", więc masz prawo nie lubić Angoli i celowo kaleczyć język, wyszło historycznie jak dla mnie |
|
Powrót do góry |
|
|
Copperfield Garnizon Gdańsk
Dołączył: 21 Mar 2010 Posty: 7 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wolne Miasto Gdańsk Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:26, 07 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
tu Ola . nie ukrywam, że wielkim fanatykiem historycznym nie jestem, co nie oznacza, że nie chcę, żeby to konkretne wydarzenie miało miejsce i nogi .
Martin napisał: | Jeśli mogę dorzucić swoje trzy grosze...
(...) tuziny zdjęć popsute będą szczekaczkami, tablicami, oznaczeniami dróg ewakuacyjnych, gaśnicami etc. ...a wystarczyłoby trochę bawełnianych szmat - choćby ze starych gaci - by wszystko to ładnie przytuszować. |
wydaje mi się, że ze względów bezpieczeństwa itp. zakrywać tego nie można - ja przeglądając zdjęcia zwracam uwagę bardziej na osoby nieprzebrane, jakoś gaśnic itp. nie widzę .
myślę, że jako widowisko było to trochę nudne - jak się ogląda filmiki, to statki nawalają i nie do końca wiadomo co się dzieje . do tego nie wiem po co pod koniec muzyka z piratów z karaibów - osobiście uważam, że ktoś powinien zdecydować czy ma to być widowisko bardziej rozrywkowe czy historyczne. w takim sensie, że jeśli to 1., to ogólnie muzyki mogłoby być dużo więcej, w komentarzu mogłyby być jakieś zabawne wstawki, a na statkach mogłyby być też jakieś mikrofony, żeby ludzie mogli słyszeć co się dzieje. a jeśli bardziej historyczne, to powinien być bardziej rzetelny scenariusz, a właściwie narracja - po to, żeby ludzie wiedzieli co się dzieje przez całą godzinę, a nie tylko drobne wstawki, które nic nie wnosiły. z mojego laickiego punktu widzenia ogólnie fajna zabawa - dzięki, że przygarnęliście dwie piratki, ay ! |
|
Powrót do góry |
|
|
Bepik Garnizon Gdańsk
Dołączył: 29 Paź 2011 Posty: 1001 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:43, 07 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Ja również jestem debiutantką jeśli chodzi o udział w rekonstrukcjach historycznych.Ze względu na strój i ograniczone możliwości czasowe zostałam na Twierdzy podczas bitwy.Poproszona przez kolegów artylerzystów robiłam zdjęcia i non stop w kadr wchodziły mi osoby głownie z ochrony w strojach mocno niehistorycznych.Rozumiem taka praca,ale czy panowie i panie ochrona nie mogliby mieć chociaż góry stroju ciut stylizowanych??Co do pobytu na Twierdzy wiem wiem wojna obozowisko,ale nie było gdzie usiąść przynajmniej dama w białej sukni nie miała gdzie usiąść |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|